Moda na Orient trwa. W kuchni intrygująco ostre przyprawy, w salonie egzotyczne dodatki, w praktyce ćwiczenia jogi. Także do naszych szaf i szkatułek na biżuterię chętnie wpuszczamy tajemnicze ozdoby rodem z Dalekiego Wschodu. Jednak tradycyjne buddyjskie, czy hinduistyczne symbole mają nie tylko zdobić. Przede wszystkim niosą ze sobą przesłanie dla świata. Jakie?
Aszanti to dominująca grupa etniczna we współczesnej Ghanie. W czasach średniowiecznych władali oni potężnym imperium rozciągającym się na obszarze Afryki Zachodniej. Jako jedni z nielicznych byli w stanie stawiać skuteczny opór kolonializmowi - Brytyjczycy podbili ich królestwo dopiero w roku 1900. Posiadającym duże znaczenie dla kultury Aszanti artefaktem, ważnym także dzisiaj, jest złoty taboret.
Ściany zawieszone makatkami w żywych kolorach i mnogość wielobarwnych dywanów na podłodze - oto stereotypowe wyobrażenie tradycyjnego marokańskiego wnętrza. Bardzo słuszne - ozdabianie siedzib ręcznie wykonanymi tkaninami ma na Bliskim Wschodzi długą tradycję, a dziś godnych następców starożytnych mistrzów.
Stanowią ciekawą ozdobę, pod wpływem poruszeń powietrza wydają przyjemny dźwięk, jednak nie wszyscy wiedzą, że dzwonki wietrzne mają także swoje ugruntowane miejsce w filozofii feng shui. Pełnią różne role, w zależności od miejsca, w którym zostały umieszczone, ale przede wszystkim w zależności od materiału, z jakiego je wykonano.
Obręcz, na której rozpięte są nici, dołem zaś doczepione drobne koraliki i piórka. Całość lekko porusza się pod wpływem wiatru, bądź przeciągu. Taniec delikatnych ptasich piór wygląda pięknie, jednak nie o to tu chodzi. Indiański amulet ma do spełnienia o wiele ważniejszą misję...